AKTYWNOŚĆ FIZYCZNA JESIENIĄ- 5 POMYSŁÓW
Jesień to wymagający okres dla naszych organizmów. W tym czasie powinniśmy zadbać nie tylko o odporność, ale też naszą kondycję. Pogoda, niskie temperatury oraz krótkie dni nie zachęcają do aktywności fizycznej. Pomimo tego nie powinniśmy jej zaniedbywać. Jak więc pozostać w dobrej kondycji? Przed Wami 5 sprawdzonych sposobów na utrzymanie zdrowej sylwetki jesienią!
Joga i medytacja – sposób na zdrowe ciało i umysłowej sylwetki jesienią!
Jednym z najbardziej popularnych sposobów na aktywność fizyczną w domu jest joga. Wielu osobom może kojarzyć się z odprężeniem i nauką równowagi i nie jest to złe skojarzenie! Warto jednak wiedzieć, że joga ma wiele odmian i poziomów trudności, może być więc równie wymagająca, co trening na siłowni.
Popularnym rodzajem jogi dla osób początkujących jest hatha. Skupiamy się w niej głównie na fizycznym aspekcie naszego ciała, stopniowo przezwyciężając jego ograniczenia. Ważnym aspektem w czasie ćwiczeń hathy jest oddech, który musimy świadomie kontrolować, aby współgrał z naszym ciałem.Nieco bardziej dynamiczną odmianą jogi jest ashtanga.
Jej celem jest doskonalenie ruchów i asan, czyli konkretnych pozycji.
Ashtanga skupia się przede wszystkim na płynności oraz wysokim opanowaniu swojego ciała. Sesje ashtangi nie zmieniają się zbyt często, sekwencje ruchów pozostają więc takie same w poszczególnym treningu. Każde kolejne powtórzenie powinno zbliżać nas do perfekcji.
Medytacja — uzupełnienie codziennych ćwiczeń jogi
Joga jest przez wiele osób traktowana jako rodzaj ćwiczeń skupionych głównie na fizyczności. Jeśli jednak szukamy sposobu na zachowanie równowagi, koncentracji i spokoju, powinniśmy uzupełnić nasze treningi o medytację.
Codzienna, regularna medytacja z pewnością wpłynie na naszą umiejętność koncentracji i odpoczynku. W dobie przeładowania informacjami nasze ciała potrzebują chwili wytchnienia od bodźców. Medytowanie jest wyjątkowo indywidualną czynnością. I może przejawiać się nie tylko na powtarzaniu określonej mantry, skupianiu na oddechu, ale także na sprzątaniu w ciszy czy nawet obserwowaniu drzewa za oknem.
Medytacja polega przede wszystkim na maksymalnym skupieniu koncentracji na jednej rzeczy – oddechu, czynności lub też myśli. W czasie sesji powinniśmy całkowicie wyciszyć swój organizm i pozwolić mu zupełnie się uspokoić. Dobrym pomysłem będzie więc medytacja wieczorem, która z pewnością wpłynie na jakość naszego snu. Musimy pamiętać, że dobrej jakości sen jest równie ważny, co aktywność fizyczna!
W medytacji niezwykle istotna jest systematyczność. Powinniśmy przyzwyczaić nasze ciała do regularnej praktyki, miejsca i okoliczności medytowania. Na początku zupełnie wystarczą krótkie, kilkuminutowe sesje, które można śmiało połączyć z ćwiczeniami jogi. Z czasem sesje medytacji mogą być wydłużane, w zależności od potrzeb.
Aplikacje i filmy treningowe
Kolejnym ciekawym sposobem na utrzymanie aktywności fizycznej jesienią są darmowe aplikacje treningowe. Jedną z nich jest Nike Training, która zawiera w sobie mnóstwo gotowych ćwiczeń dla osób na różnym poziomie zaawansowania. Znajdziemy tam zarówno jogę, jak i ćwiczenia na wzmocnienie mięśni pleców, pośladków i wiele innych części ciała.

Treningi są szczegółowo opisane, a także opatrzone filmikami z instruktażem, które w jasny i prosty sposób tłumaczą każde ćwiczenie. Aplikacja dodatkowo monitoruje postępy użytkowników, dzięki czemu zdecydowanie ułatwia nam to pomiar naszych postępów. Konto w aplikacji jest bezpłatne, a większość ćwiczeń nie wymaga od nas specjalnego sprzętu.
Drugą propozycją platformy treningowej jest Yes2Move .
Na stronie internetowej oraz w aplikacji mobilnej znajdziemy zarówno plany treningowe, blog jak i podcasty dotyczące zdrowego stylu życia. Pełny dostęp do sportowych treści otrzymamy jednak dopiero po wykupieniu jednej z opcji abonamentu. Treści o charakterze sportowym znajdziemy jednak nie tylko na specjalnych portalach czy w aplikacjach. Doskonale znany YouTube oferuje całą masę twórców, którzy zajmują się układaniem i promowaniem prostych, domowych treningów. Jedną z nich jest Monika Kołakowska, która na swoim kanale regularnie publikuje serie filmów z domowymi ćwiczeniami.
Jesienny spacer – aktywność fizyczna
Wysoka aktywność fizyczna to nie tylko wymagające treningi czy wizyty na siłowni. Już 30 minut spaceru dziennie potrafi zdziałać cuda w naszym organizmie! Jesienny spacer wpływa korzystnie na układ oddechowy, krążenia, a także na kondycję naszych stawów i kości. Dodatkowo, przy dobrych warunkach atmosferycznych, w czasie spaceru wdychamy mnóstwo świeżego powietrza. Jesteśmy wówczas bardziej dotlenieni i ożywieni.
Jesienny spacer może sprawić wiele przyjemności, zwłaszcza gdy powietrze jest rześkie, a liście pod nogami przyjemnie trzeszczą. Na wspólne przechadzki możemy zaprosić swoich przyjaciół czy też rodzinę. Zamiast poobiedniej drzemki przed telewizorem, lepiej ubrać się ciepło i wyjść na wspólny spacer po okolicy. Taka aktywność fizyczna to sama przyjemność.
W czasie takich wyjść możemy pozbierać przeróżne jesienne składniki, które posłużą nam do dekoracji DIY. Jeśli szukacie inspiracji na udekorowanie domu jesienią, znajdziecie je w moich dwóch wpisach na blogu: JESIENNE DEKORACJE i JESIENNE ZABAWY DIY.
Jesienne spacery mogą być zupełnie zwyczajne i krótkie. Jeśli mamy jednak nieco więcej czasu i chęci, świetnym pomysłem są krótkie wypady w góry. W czasie chłodniejszych miesięcy możemy dalej liczyć na dobrą pogodę oraz mniejszy tłok na szlakach.
Wybierając się na górskie wycieczki, musimy jednak pamiętać przede wszystkim o naszym bezpieczeństwie. Przed wyruszeniem na szlak należy sprawdzić, czy jest on otwarty i dostępny dla turystów.
Kalistenika, czyli aktywność fizyczna bez sprzętu
Innym, równie dobrym pomysłem na aktywność fizyczną w domu jest kalistenika. Jest to starożytna metoda pracy nad ciałem, która nie wymaga od nas specjalistycznego sprzętu. Głównym narzędziem w treningu jest nasze własne ciało oraz jego ciężar.
W kalistenice, tak jak w każdej dziedzinie sportu, ważna jest systematyczność. Na początku nasze osiągnięcia mogą nie być satysfakcjonujące, jednak to właśnie regularna praca zapewni nam zdrowie i dobrą kondycję.

Najbardziej znanymi przykładami ćwiczeń kalistenicznych są pompki, przysiady czy podciągania. Wyglądają one na proste, jednak wiele osób ma z nimi nie lada problem. Kalistenika to przede wszystkim wzmocnienie mięśni ciała za pomocą prostych ćwiczeń, które możemy wykonać praktycznie w każdych warunkach.
Niezwykle istotne jest dopasowanie poziomu ćwiczeń do naszej kondycji i aktualnej wytrzymałości. Aby uniknąć groźnych kontuzji i bolesnych następstw treningów, powinniśmy stopniowo zwiększać skomplikowanie ruchów oraz liczbę powtórzeń. Z czasem każde ćwiczenie będzie nam sprawiać coraz mniej trudności, a efekty będą pojawiać się same!
JESIENNE DEKORACJE DO DOMU
Kolorowe liście powoli znikają z drzew i chodników, a wieczory są już długie i mgliste. Dobrym rozwiązaniem na poprawę nastroju przy takiej aurze są jesienne dekoracje w naszych domach. Tylko jak sprawić, żeby wnętrze nabrało prawdziwie przytulnego i ciepłego charakteru? Oto kilka sposobów na to, jak ciekawie udekorować dom w listopadzie!
Dekoracje z dyni i wrzosów
Żeby pięknie udekorować swój dom na jesień, wcale nie musimy wydawać fortuny. Tym lepiej dla środowiska, jeśli nie zdecydujemy się na zakup niepotrzebnych ozdób, wykonanych ze sztucznych materiałów. Jeśli więc chcemy dodać naszym wnętrzom jesiennego charakteru, wystarczy odwiedzić lokalne warzywniaki i kwiaciarnie.
Znajdziemy w nich mnóstwo ozdobnych dyń oraz patisonów, które swoimi różnorodnymi kształtami i kolorami wprowadzą prawdziwie jesienny klimat do naszych domów. Ozdobne warzywa możemy ułożyć zarówno we wnętrzach, jak i ogródkach czy na balkonach – nie straszne im niskie temperatury i deszcz. Jeśli chcemy, możemy z kilku kolorowych dyń stworzyć własne stroiki DIY!
To samo tyczy się wrzosów. Do wyboru mamy klasyczne fioletowe odcienie tych roślin, ale też biel, zieleń albo szarość czy róż. Osobiście uwielbiam wszystkie ich rodzaje i zazwyczaj, nie mogąc zdecydować się na jeden typ, kupuję kilka różnych odmian.
Ozdoby z liści
Jednym z najprostszych i najpopularniejszych sposobów na jesienne dekoracje jest zbieranie darów lasu. Liście, kasztany czy trawy nie tylko dodadzą wnętrzom kolorów, ale też wprowadzą do domu przyjemny, nieco sielski klimat. Warto dodać, że zbieranie liści to świetny pomysł na jesienną aktywność, zwłaszcza dla najmłodszych członków rodziny.
Jeśli jednak nie mamy zbyt wielu okazji lub miejsc do zbierania liści w pobliżu domu, zawsze możemy udać się do najbliższej kwiaciarni. Znajdziemy tam mnóstwo gotowych, ususzonych traw, stroików czy pięknych, późnych odmian hortensji.
Jesienne dekoracje – miękkie koce i poduszki
Deszczowa i zimna jesień raczej nie zachęca do zewnętrznych aktywności. Długie i ciemne wieczory wolimy spędzać zawinięci w ulubiony koc na kanapie czy fotelu. Dlatego właśnie jesienią warto zaopatrzyć się w miłe w dotyku tekstylia, które dodatkowo nadadzą naszym wnętrzom przytulności.
Poduszki w naturalnych, jasnych odcieniach to świetny wybór, gdy chcemy w prosty sposób wprowadzić jesienne ozdoby do domu. Możemy śmiało przebierać we wzorach dostępnych w sklepach albo samodzielnie uszyć prostą poszewkę. Kilka poduszek ułożonych na kanapie nada naszym pokojom wyjątkowego klimatu. Jedyna zasada, o której warto pamiętać – wybierajmy naturalne, porządne tkaniny, które posłużą nam lata, a przy okazji będą neutralne dla środowiska.
Oprócz typowych ozdób z materiałów takich jak poduszki, koce i narzutki, możemy też zdecydować się na miękkie dekoracje ścienne. Jedną z nich jest makrama – popularna w ostatnich latach, efektowna ozdoba. Tak jak w przypadku poduszki, możemy kupić wybraną makramę w sklepie lub znaleźć instrukcję i własnoręcznie ją przygotować.
Otulmy się zapachami
Jesień to przede wszystkim zapachy. W tym okresie w domach królują cynamon, pomarańcza, goździki i wszelkie tego typu aromaty. Aby wypełnić swoje wnętrza piękną wonią, wystarczą świece zapachowe bądź olejki eteryczne.
Świeczki nie tylko dostarczają nam wrażeń zapachowych, ale też pięknie prezentują się na półkach. Obecnie na rynku roi się od ciekawych kształtów, form czy pojemniczków, w które pakowane są świece. Możemy do woli przebierać w kolorach i rodzajach wosku – od sojowego, po pszczeli.
Świece zapachowe, podobnie jak poduszki i makramy, możemy zrobić własnoręcznie – sprawdzą się więc doskonale jako ozdoby jesienne DIY. Dokładny przepis oraz instrukcję krok po kroku przedstawiłam w moim poprzednim wpisie, do którego serdecznie was zapraszam!
Do swoich świec możemy dodać ulubione olejki eteryczne. Jeśli nie jesteśmy fanami wosku, możemy zdecydować się na zakup dyfuzora lub specjalnego kominka. Pierwsze urządzenie dodatkowo nawilży przestrzeń wokół nas, z kolei kominek nada ciepłego klimatu wnętrzu.
Zapachy wpływają realnie na nasze samopoczucie – potrafią uspokoić, pobudzić do działania czy wprawić w dobry nastrój. Co więcej, jeśli zmagamy się właśnie z jesiennym przeziębieniem, niezastąpionym okaże się olejek z eukaliptusa. Wystarczy kilka kropel i chwila inhalacji, aby ulżyć zatkanym zatokom!
Jesienne dekoracje – klimatyczne oświetlenie
Gdy mamy już w domu dekoracje z dyni i wrzosów, przytulne poduszki i ulubiony zapach, pora na klimatyczne światełka. Nic tak pięknie nie dopełnia jesiennej atmosfery, jak przyjemne, ciepłe oświetlenie. Osobiście uwielbiam, gdy w moim mieszkaniu pojawiają się różne, małe światełka. Od razu mam ochotę na kubek gorącej herbaty i ulubioną lekturę.

Świeczki doskonale łączą w sobie cechy idealnej jesiennej ozdoby do domu. Pięknie pachną, a ich naturalne światło sprzyja wieczornemu relaksowi w domowym zaciszu.
Doskonałym rozwiązaniem są też zestawy światełek na druciku, które możemy ustawić w różnych częściach naszego domu. Wystarczy włożyć je do ozdobnego słoiczka i voilà! Klimatyczny lampionik gotowy. Lampki ledowe na druciku znajdziecie na przykład tutaj. Takie przenośne girlandy ładnie oświetlą nasze ozdobne dynie lub delikatnie rozjaśnią parapety, gdy za oknem siąpi deszcz.
ODPORNOŚCIOWY DŻEM Z DYNI I POMARAŃCZY
Najlepszym i naturalnym sposobem na odporność jest domowy dżem z dyni i pomarańczy.
Czytaj cały artykułJAK DBAĆ O ROŚLINY DONICZKOWE JESIENIĄ?
Gdy na dworze robi się ciemno i chłodno, wiemy, że jesień już coraz bliżej. Aura sprawia, że coraz częściej chowamy się w domach i szukamy przytulnego kąta na przezimowanie. Uwielbiam ten jesienny klimat, jednak pamiętam o moich zielonych współlokatorach dla których najbliższe miesiące będą bardziej wymagające.
W tym wpisie przedstawię kilka najważniejszych zasad, dzięki którym nasi zieloni przyjaciele przetrwają do wiosny!
Niech stanie się światłość
Jesienią dni stają się coraz krótsze, a co za tym idzie – mniej słońca wpada do naszych domów. A wiemy przecież, że rośliny potrzebują tego światła do fotosyntezy, dlatego musimy zapewnić im stanowiska jak najbliżej okna. Uważajmy jednak na gorące kaloryfery – najlepiej usadowić doniczki z dala od takich źródeł ciepła.
Jeśli w swojej kolekcji macie wyjątkowe okazy lub po prostu jesteście w stanie wydać nieco więcej na pielęgnację roślin, polecam zakup dodatkowych źródeł światła. Na rynku znajdziecie wiele specjalnych lampek, których barwę i moc dopasujecie indywidualnie do potrzeb waszych zielonych przyjaciół.

Podlewanie z głową
Kwiaty doniczkowe jesienią nie potrzebują tyle podlewania, co latem. Ich rozwój w tym czasie wyhamowuje, więc zbyt duża ilość wody tylko im zaszkodzi. Aby uniknąć pleśni i przelania, warto regularnie sprawdzać ziemię. Jeśli pod wierzchnią warstwą jest nadal wilgotna, należy wstrzymać się z podlewaniem.
Wszelkie nawozy wspomagające wzrost warto odstawić na półkę – okres od września do przełomu marca i kwietnia nie jest najlepszą porą do nawożenia. Kwiaty muszą porządnie odpocząć, aby wiosną znów wystartować w górę!

Temperatura i wilgotność powietrza
W przeciwieństwie do temperatury w naszych mieszkaniach, rośliny doniczkowe w niskim sezonie preferują chłodniejszy klimat, między 18 a 20 stopni. Jeśli nie macie w domu pomieszczenia z taką temperaturą, wystarczy, że przestawicie je pod okno. Lepiej jednak, żeby liście nie dotykały zimnych szyb, ponieważ może to spowodować uszkodzenia.
Zielone rośliny lubią chłód jesienią, jednak niezbyt dobrze tolerują skrajności – jeśli więc w ich pobliżu otwierane jest okno, warto przestawić je na moment gdzieś indziej.
Sposobem na radzenie sobie z suchością powietrza w sezonie grzewczym są popularne w ostatnim czasie elektryczne nawilżacze. Równie dobrze sprawdzą się jednak ceramiczne naczynia z wodą powieszone na kaloryferach, podstawki z kamykami zalanymi wodą, czy też wywieszanie prania w pomieszczeniu, w którym przebywają rośliny.

W grupie siła
Dobrą praktyką na niską wilgotność powietrza wokół kwiatów doniczkowych będzie ustawienie ich w grupach. Wówczas woda parująca z liści i ziemi będzie cyrkulować pomiędzy pędami pozostałych kwiatów, tworząc swoisty mikroklimat.
Pamiętajcie, że suche powietrze sprzyja też osadzaniu się kurzu na liściach i pędach, a to dodatkowo utrudnia roślinom przyswajanie wody i światła. Do przecierania swoich podopiecznych używamy miękkich, wilgotnych ściereczek lub spryskiwacza z wodą.

Uwaga, szkodniki!
Jesienią na naszych zielonych podopiecznych czyha wiele niebezpieczeństw, szczególnie, jeśli przenosimy rośliny do domu z ogrodu czy balkonu. Oprócz suchego powietrza, skrajnych temperatur czy przelania, musimy być bardzo wyczuleni na wszelkiego rodzaju szkodniki.
Osłabione rośliny doniczkowe mogą paść ofiarą wciornastków, przędziorków czy ziemiórek. Dlatego powinniśmy regularnie (najlepiej raz na tydzień lub dwa) oglądać doniczki, pędy i liście w poszukiwaniu oznak pasożytów. Niepokojącymi objawami będą z pewnością usychające krawędzie liści, żółte i srebrne plamy, a także opadanie liści.
To, że rośliny gubią liście w czasie sezonu grzewczego jest zupełnie normalne, problem powstaje wtedy, gdy liście opadają w znacznej ilości. Należy więc bacznie przypatrywać się sygnałom, jakie wysyłają nam nasi parapetowi podopieczni i szybko na nie reagować.
Jeśli wokół roślin pojawiają się małe, czarne muszki, możliwe, że macie do czynienia z ziemiórkami. Wówczas najprostszym rozwiązaniem będzie zastosowanie żółtych lepów, które kupicie w każdej kwiaciarni lub w internecie. Gęste, drobne pajęczyny pojawiające się od spodu liści mogą zwiastować przędziorki, których najszybciej pozbędziecie się za pomocą torebeczek z dobroczynkiem kalifornijskim – drapieżnikiem, który rozprawi się ze szkodnikami. Naturalnym sposobem jest też spryskiwanie rośliny naparem z łusek cebuli. Jeśli w swojej kolekcji posiadacie fikusy, monstery albo róże, to zwracajcie szczególną uwagę na malutkie, czarne lub czerwone „przecinki” na roślinach, bo ich obecność może oznaczać atak wciornastków. Wówczas najskuteczniejszym sposobem będzie po prostu zmiana ziemi i dokładne umycie rośliny wodą, np. pod prysznicem. W przypadku problemu z jakimkolwiek szkodnikiem najważniejszy jest czas reakcji, dlatego regularnie sprawdzajcie stan swoich zielonych podopiecznych.
DIY – domowe świece sojowe
Jak zrobić zapachowe świece sojowe w domowych warunkach? Czy jest to w ogóle możliwe? Otóż jest, a przepis na nie jest banalnie prosty! W tym wpisie dzielę się z wami kilkoma ciekawostkami, a także sprawdzonym sposobem na własnoręczne robione świeczki. Zapewniam, że gdy już poczujecie wyjątkowy aromat Waszej pracy i zobaczycie jej efekty, długo nie kupicie żadnych innych świec!
Niepowtarzalny dodatek wnętrza
Osobiście nie przepadam za zbyt dużą ilością ozdób, które z biegiem czasu zbierają tylko kurz. Dlatego jedynymi dekoracjami w moich czterech kątach są obecnie rośliny, książki i pięknie pachnące świece. Przytulny i ciepły klimat jesieni w domu tworzę dzięki miękkiemu światłu ognia i ulubionym zapachom. To one mnie uspokajają i wprawiają w dobry nastrój. Do tego gorąca herbata, książka lub serial i idealny wrześniowy relaks gotowy! Jeśli tak jak ja macie w domu dużo małych, szklanych lub porcelanowych naczyń, możecie śmiało wykorzystać je do swoich świec sojowych! W ten sposób szkło uniknie śmietnika, a my zyskamy niepowtarzalną dekorację zero waste. Świeczka w pięknym, oryginalnym naczyniu to też doskonały pomysł na prezent DIY dla bliskiej osoby.
Sama natura
Świece sojowe, w przeciwieństwie do parafinowych, nie wydzielają szkodliwych substancji w czasie spalania, a do tego mogą uwalniać nawet do 90% mniej dwutlenku węgla. Wosk sojowy roztapia się w znacznie niższych temperaturach niż tradycyjny, dlatego będziecie mogli dłużej cieszyć się jego działaniem. Niższa temperatura topnienia pozwala także na wykorzystanie wosku sojowego do aromaterapii, ponieważ dodane do niego olejki eteryczne zachowują swoje dobroczynne właściwości. Dobrej jakości olejki mogą realnie wpłynąć na nasze samopoczucie i stan – różne rodzaje mają bowiem swoje unikatowe zastosowania. Na przykład olejek goździkowy działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie, olejek pomarańczowy zmniejsza poziom stresu, a olejek z eukaliptusa skutecznie pomoże nam w walce z jesiennym przeziębieniem, dzięki swoim właściwościom przeciwzapalnym i przeciwgrzybiczym. A jeśli macie problem z zasypianiem to w tym przypadku polecam zapach lawendy. Świeczki doskonale sprawdzą się też w czasie masażu – wosk sojowy roztopi się w rękach i pięknie nawilży skórę. Wosk sojowy powstaje jako efekt uboczny produkcji soi, dlatego jest jak najbardziej wegański i przyjazny środowisku. Jeśli zdarzy wam się wylać go na swój ulubiony obrus czy spodnie, nie martwcie się – wystarczy ciepła woda i mydło, a po plamie nie będzie śladu.
Świeczki zapachowe krok po kroku
Na rynku istnieje cała masa gotowych zestawów do tworzenia świeczek, wystarczy krótkie wyszukiwanie w sieci. Jeśli jednak wolicie sami skompletować swoje składniki, poniżej przedstawiam niezbędne minimum.
Składniki na świeczkę 120 ml:
- około 100 g wosku sojowego,
- około 20 kropel lubionego olejku eterycznego,
- knot bawełniany lub drewniany z metalową podstawką,
- słoiczek z zakrętką lub inne naczynie o pojemności 120 ml.

Przygotowanie:
Przygotuj słoiczek – na środku dna umieść knot z metalową podstawką. Jeśli używasz knota bawełnianego, możesz przywiązać jego koniec do patyczka położonego na wierzchu słoiczka, żeby uniknąć przesuwania. Drewniane knoty same trzymają pion. Przygotuj odpowiednią ilość wosku i rozpuść go w kąpieli wodnej. Gdy rozpuszczony wosk osiągnie temperaturę około 50 stopni Celsjusza (będzie płynny i delikatnie mętny), dodaj ulubione olejki eteryczne i dokładnie wymieszaj. Odczekaj chwilę, aż wosk zacznie lekko się ścinać i przelej mieszankę do słoiczka. Gdy świeczka całkowicie zastygnie, odetnij zbędną część knota. Zapal świeczkę i ciesz się zapachem swojego dzieła!
Pamiętaj, gdy wosk na powierzchni świeczki równomiernie się roztopi należy ją zgasić – w ten sposób unikniesz wypalonych „tuneli” wokół knota. Jeśli wosk wlewasz do szerokiego naczynia, wykorzystaj kilka knotów w różnych miejscach tak, aby wosk mógł równomiernie wypalać się na powierzchni całej świeczki.
Oprócz olejków do swoich świec sojowych dodaję też często suszone płatki kwiatów, ziarna kawy lub inne dowolne dodatki, które przyjdą mi do głowy. Zachęcam do eksperymentowania – tylko od was zależy efekt końcowy i wygląd świeczek.
MLEKO MIGDAŁOWE
Odkąd zaczęłam pić kawę z mlekiem roślinnym, nie mogę się już przestawić na inne połączenie! Postanowiłam podzielić się z Wami prostym przepisem na mleko migdałowe – jedno z moich ulubionych. Wystarczą tylko dwa składniki i trochę cierpliwości, a później wszystko zależy od Was. Takie mleko możecie wykorzystać do innego przepisu lub wypić je prosto ze szklanki!

Składniki:
- 2 szklanki surowych nieobranych migdałów
- 4 szklanki zimnej wody
- woda do namoczenia migdałów
PRZYGOTOWANIE MLEKA:
Migdały moczyć w dużej ilości zimnej wody przez noc lub ok. 8-12 godzin. Dzięki moczeniu migdałów w wodzie skórka zmięknie i stanie się łatwiejsza do przyswojenia przez organizm. Co jakiś czas trzeba dolewać wody, ponieważ migdały mogą ją szybko wchłonąć.
Namoczone migdały odcedzić, umieścić w blenderze, dodać 4 szklanki zimnej wody i dokładnie zmiksować. Przecedzić przez sitko wyłożone gazą, zwinąć gazę i dokładnie odcisnąć. W razie potrzeby rozcieńczyć wodą.
Otrzymane mleko można trzymać w lodówce maksymalnie przez 3 dni.

MOJE ULUBIONE KAWY NA ZIMNO: TONIC ESPRESSO, ORANGE FRESHPRESSO I AFFOGATO
Gdy doskwierają nam letnie upały, nie ma nic lepszego niż
orzeźwiająca kawa na zimno. Odkryjcie trzy przepyszne propozycje
kaw na zimno, które skradły serca kawowych entuzjastów na całym
świecie: Tonic Espresso, Espresso Orange i Affogato. Zapraszam!
Tonic Espresso
● 2/3 szklanki kostek lodu
● 2/3 szklanki dobrej jakości toniku
● espresso
● świeży tymianek lub rozmaryn
● plaster pomarańczy

Kostki lodu wrzucamy do wysokiej szklanki i zalewamy dobrze schłodzonym tonikiem.
Zaparzamy espresso i wlewamy je do szklanki bardzo cienkim strumieniem. Gdy wlejemy
kawę za szybko, zważy się i na powierzchni toniku powstanie nieapetyczna piana. Napój
dekorujemy ulubionymi ziołami i przekrojonym plastrem pomarańczy.
Orange freshpresso – czyli espresso z wyciskanym
sokiem pomarańczowym
● 2/3 szklanki kostek lodu
● 2/3 szklanki świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego
● espresso
● listki mięty do dekoracji
Kostki lodu wrzucamy do wysokiej szklanki i zalewamy zimnym sokiem pomarańczowym.
Zaparzamy espresso i wlewamy je do szklanki małym strumieniem po kostkach lodu. Napój
dekorujemy listkami świeżej mięty lub bazylii.
Affogato – czyli gałka lodów zatopiona w kawie
- 1-2 gałki lodów waniliowych
- espresso
- gorzkie kakao lub wiórki czekolady do dekoracji
Do filiżanki lub szklanki nakładamy lody waniliowe. Można lody wyjąć chwilę wcześniej, żeby lepiej się nabierały na łyżkę. Zalewamy gorącym espresso. Lody oprószamy szczyptą kakao lub posypujemy wiórkami czekolady. Cafe affogato podajemy od razu po przygotowaniu.
DOMOWE LODY ARBUZOWE
Czy lody mogą być zdrowe? Oczywiście! Przekonajcie się sami, sięgając po bijący ostatnio rekordy popularności w Internecie domowy sorbet arbuzowy. Moja wersja tego deseru jest całkowicie pozbawiona cukru i niezdrowych dodatków, a do jej przygotowania wystarczą nam zaledwie trzy składniki: dojrzały arbuz, jogurt naturalny oraz soczyste kiwi. Zapraszam nie tylko dzieciaki!

Składniki:
- 1/4 dojrzałego arbuza
- 3 łyżki jogurtu naturalnego
- 1 dojrzałe kiwi
PRZYGOTOWANIE:
Miąższ arbuza odkrawamy od skórki, usuwamy pestki, a następnie wkładamy do naczynia blendera i miksujemy na gładką masę. Zmiksowanego arbuza przekładamy do foremek do lodów i zostawiamy około 2 cm miejsca na kolejne warstwy.
Foremki wkładamy do zamrażarki na około 20 minut. Po tym czasie foremki wyjmujemy i umieszczamy w nich równe warstwy jogurtu naturalnego. Wkładamy do zamrażarki na kolejne 10 minut.

W tym czasie obieramy kiwi, kroimy na mniejsze kawałki miksujemy na gładką masę, a następnie wykładamy na zamarzniętą warstwę jogurtu. Do każdej foremki wkładamy drewniany patyczek.
Lody umieszczamy w zamrażarce na co najmniej 2 godziny.
RODZINNY WYPAD NAD WODĘ. CO ZABRAĆ ZE SOBĄ NAD JEZIORO?
Czas na wakacyjne przygody! Gdy zbliża się dzień wypadu nad jezioro, zwykle pamiętamy o oczywistych rzeczach takie jak ręczniki, koce, kostiumy kąpielowe i klapki. Jednak istnieją również inne ważne przedmioty, o których trochę łatwiej zapomnieć. Odpowiednia ochrona przeciwsłoneczna, różnorodne gry i zabawy to tylko niektóre z nich. Razem przygotujmy się na dzień pełen przygód, relaksu i pysznego jedzenia!

KREM Z FILTREM
W ostatnim czasie coraz większą uwagę przywiązuje się do ochrony przeciwsłonecznej — i dobrze! Jeszcze parę lat temu ludzie walczyli o intensywną opaleniznę za wszelką cenę. Często sięgaliśmy po kosmetyki, które nie tylko nie chroniły nas przed słońcem, ale wręcz przyspieszały opalanie! Złocista opalenizna jest piękna, ale niestety, najnowsze badania tylko potwierdzają szkodliwy wpływ słońca na naszą skórę. Całodzienne opalanie bez filtra może skończyć się dla nas bolesnym oparzeniem słonecznym, a regularna ekspozycja na słońce może długofalowo powodować nie tylko znaczne pogorszenie kondycji skóry (tutaj winne jest promieniowanie typu UVA), ale również spowodować nowotwory (promieniowanie UVB).
Aby skutecznie chronić skórę przed szkodliwym promieniowaniem UV, należy smarować wszystkie odsłonięte części ciała kremem z filtrem. Jeżeli nie lubimy dosyć tłustej i bogatej formuły kremu, możemy wybierać spośród różnych innych produktów, takich jak olejki, spraye, pianki czy mgiełki — w zależności od naszych preferencji. Najważniejsze, aby smarować się dość obficie, tak żeby na skórze pozostawić widoczną warstwę produktu (przyjmuje się, że na każdy fragment ciała powinniśmy zużyć około pół łyżeczki).
Oczywiście na sklepowych półkach znajdziemy kremy z niskim SPF (nawet SPF8, SPF10, SPF15), ale takie produkty nie zapewnią nam odpowiedniej ochrony. Zaleca się wybieranie kremów z wysokim SPF, co najmniej 30 lub wyżej. Na twarz i inne delikatne rejony (tatuaże, blizny) powinniśmy nakładać krem o wysokiej ochronie SPF50+.
Podczas całego dnia nad jeziorem nie zapominajmy o reaplikacji, czyli dokładaniu kolejnej porcji kremu. Standardowo przeciwsłoneczne właściwości kremu obniżają się już po 2-3 godzinach, a większe pocenie może tylko skrócić czas jego ochrony. Pamiętajmy również o tym, aby nałożyć dodatkowy krem po każdej kąpieli w wodzie!
GRY I ZABAWY
My, dorośli możemy spędzić na opalaniu się długie godziny (osobiście uwielbiam!), ale nasze dzieciaki zwykle nie potrafią usiedzieć bezczynnie na kocu dłużej niż 15 minut. Ważne, abyśmy jadąc gdzieś z nimi na cały dzień zadbali o różnorodne formy rozrywki.
Oczywiście, najbardziej oczywistym wyborem będą tutaj najróżniejszych dmuchańce. Oprócz standardowych kół, materacy i piłek warto zaoferować dzieciakom wspólną naukę pływania na desce SUP. Pierwsze próby pływania na desce stand-up paddle możemy zacząć nawet od 2-3 roku życia. Potrzebny sprzęt wypożyczymy w każdej wypożyczalni sprzętu wodnego, a nawet w większych sklepach sportowych takich jak Decathlon. Dmuchane deski SUP możemy przewieźć nad wodę nie tylko samochodem, ale również komunikacją publiczną.

W chwili odpoczynku w cieniu lub podczas przerwy na posiłek idealnym rozwiązaniem mogą okazać się łatwe do przenoszenia gry karciane takie jak Uno, Dobble, Dixit czy Makao. W ramach możliwości wybierzmy jednak karty plastikowe lub laminowane odporne na piasek i wilgoć — bezpieczeństwa nigdy za wiele!
PRZEKĄSKI
Pakując się na całodniowy wypad nad wodę, nie zapomnijmy o jedzeniu! Co prawda nad większością kąpielisk znajdziecie już sklepiki i bary, ale większość z nich ma w swojej ofercie głównie fast foody, słodycze i gazowane napoje, a ich ceny potrafią być naprawdę wysokie. Jeżeli mamy wolną chwilę, przygotujmy w domu pyszne jedzenie, które pozwoli nam uniknąć tego typu zakupów.

Oto kilka moich propozycji:
Tortille
Rollsy z tortilli pszennych to kolejna smaczna i przenośna opcja. Możecie przygotować różne nadzienia, takie jak kurczak, warzywa, sosy i ser, a następnie zawinąć je w cienkie placki tortilli. Mój ulubiony zestaw to serek typu almette, łosoś wędzony na zimno, ogórek i koperek.
Ciasto drożdżowe z owocami
Ciasto drożdżowe z sezonowymi owocami lub drożdżówki to doskonała słodka przekąska na plażę. Możecie przygotować je wcześniej i spakować w pojemniki lub zawinąć w papier. To idealny deser, który nie wymaga chłodzenia w lodówce. Mój faworyt to zdecydowanie klasyczny placek drożdżowy z rabarbarem i kruszonką.
Batony z musli
Batony z musli są łatwe do przenoszenia i stanowią zdrowe źródło energii. Możemy przygotować je samodzielnie z ulubionymi składnikami, takimi jak płatki owsiane, orzechy, suszone owoce i miodem jako spoiwem (polecam masę z mojego przepisu na granolę:
Pamiętajmy, że ważne jest regularne jedzenie co około 3-4 godziny, więc dobrze jest przygotować przynajmniej dwie porcje posiłków na cały dzień. Nie zapomnijmy również o odpowiednim nawodnieniu, zabierając ze sobą dużo wody i ewentualnie inne napoje, takie jak sok owocowy czy ulubiona lemoniada.
NAKRYCIE STOŁU W STYLU BOHO. MOJE 3 PROPOZYCJE
Planujecie letnie przyjęcie w swoich domach lub ogrodach? Jeśli nie przepadacie za eleganckim, nieco zbyt formalnym klimatem, postawcie na lubiany i popularny od lat styl boho! W tym wpisie podpowiem Wam jak zorganizować magiczne przyjęcie, które zachwyci Waszych gości! Poznajcie inspirujące pomysły na wykorzystanie surowych materiałów, świeżych kwiatów i ponadczasowej ceramiki. Zapraszam do lektury!
Kiedy organizujemy przyjęcie, chcemy, aby nasza przestrzeń wyglądała wyjątkowo i przyciągała wzrok gości. Jeśli zależy Wam na niekonwencjonalnym i magicznym wystroju, styl boho może być idealnym wyborem.

Styl boho to niezwykle popularny trend. W wystroju wnętrz oznacza przede wszystkim swobodę i odejście od sztywnych reguł. Naturalne tkaniny, często w stonowanych kolorach ziemi, takie jak len, bawełna i juta, są nieodłącznymi elementami tego stylu. Boho uwielbia rośliny, kwiaty i ręcznie wykonane dekoracje, które nadają wnętrzom i aranżacjom przyjemny, przytulny i nieformalny charakter.
Naturalne tkaniny
Kiedy myślimy o boho, pierwsze skojarzenie to surowe, naturalne materiały. Wykorzystajcie więc obrus lub serwety wykonane z lnu, bawełnianego płótna lub juty. Ich surowy urok doskonale wpisuje się w estetykę boho. Wybierając tkaniny o stonowanych kolorach, takich jak beże, brązy czy zgaszone zielenie, stworzycie harmonijną bazę dla reszty dekoracji stołu.
Bardzo lubię również bieżniki i podkładki pod talerze. W sklepach znajdziecie naprawdę mnóstwo propozycji – wybierając coś dla siebie, postawcie na te wykonane z jakościowych, szlachetnych materiałów, takich jak naturalny rattan, juta, rafia. Szerokim łukiem omijajcie produkty wykonane z syntetycznych materiałów imitujących naturalne tkaniny. Tego typu atrapy nijak mają się do stylu, który zakłada naturalność i delikatność, a do tego, najzwyczajniej szybko się zużywają i wymagają wymiany. Dodatki dobrej jakości zostaną z nami na dużo, dużo dłużej 🙂
Świetnym pomysłem na ułożenie na stole serwety jest zawiązanie jej w luźny supeł. Aby to zrobić, należy wyprostować serwetkę na płaskiej powierzchni, złożyć ją na pół, tak aby powstał trójkąt, a następnie związać dwa końce. Innym sposobem, który doda naszemu nakryciu rustykalnego uroku, jest przewiązanie serwetki jutowym sznurkiem.
Świeże rośliny
Rośliny są nieodłącznym elementem stylu boho. Dodajcie na stół kilka niskich wazonów z bukietami kwiatów zebranych w ogrodzie. Bardzo lubię sięgać tu po moje ukochane piwonie, margaretki, eustomy czy… liście eukaliptusa. Jeżeli lubicie polne kwiaty, wybierzcie kolorowe chabry, maki, rumianek lub kwiaty koniczyny. Wybór kwiatów zależy tylko od Was i Waszego gustu. Zasada jest tutaj jedna — wybierajmy przede wszystkim te rośliny, które występują naturalnie w naszym klimacie.

Rośliny na stole wcale nie muszą ograniczać się jednak do bukietów w wazonach! Możemy, na przykład, przewiązać delikatne gałązki świeżych roślin wokół sztućców lub serwet. W tym celu świetnie sprawdzą się nam rośliny o drobnych listkach lub kwiatkach: gałązki gipsówki, koniczyny, limonium, wilczomlecza czy tobołka, a także najróżniejsze zioła: gałązki tymianku, rozmarynu czy mięty pieprzowej.
Stylowa ceramika
Stylowa ceramika to kluczowy element dekoracyjny przy nakryciu stołu w stylu boho. Jeżeli dopiero planujecie zakup zastawy, postawcie na neutralne, ponadczasowe modele, które zostaną z Wami na lata i sprawdzą się niezależnie od okazji. Unikajcie wyjątkowo modnych wzorów i form, które najprawdopodobniej wyjdą z użycia w ciągu kilku następnych sezonów.
Jeżeli lubicie rękodzieło, wybierzcie unikalną, ręcznie zdobioną ceramikę. Świetnie sprawdzi się tu szkliwiona kamionka w brązowych lub zielono-niebieskich odcieniach lub porcelana z naturalnymi zdobieniami. Pamiętajcie, że taka ręcznie robiona zastawa to spora inwestycja, dlatego warto wybrać wzory, które naprawdę nam się podobają i będą cieszyć nas przez najbliższe kilka lub kilkanaście lat.

Teraz, gdy znacie moje wskazówki, możecie zacząć tworzyć swoje własne magiczne przyjęcie. Pamiętajcie, że kluczem do udanego wystroju stołu jest połączenie naturalnych, autentycznych materiałów i świeżych roślin. Jestem pewna, że stosując się do tych zasad, na pewno stworzycie przepiękny, oryginalny stół i zaskoczycie swoich gości niezapomnianym przyjęciem w wyjątkowej atmosferze.
Dla większej dawki inspiracji sprawdźcie również mój artykuł 5 pomysłów na przyjęcie w ogrodzie. Znajdziecie tam więcej wskazówek dotyczących organizacji wyjątkowych spotkań w przyjemnych okolicznościach przyrody.