Archiwa kategorii: Uncategorized

5 KSIĄŻEK NA JESIENNĄ CHANDRĘ

Poranki robią się coraz chłodniejsze, a wieczory – dłuższe. Zdarza się, że gdy kolejny dzień wita nas deszczem, pojawia się jesienna chandra. Na szczęście znamy domowe sposoby na pozbycie się tego wewnętrznego zachmurzenia – czasami wystarczy kubek gorącej herbaty i podnosząca na duchu, wciągająca lektura. Oto 5 książkowych propozycji na nadchodzące miesiące!

„Statystycznie rzecz biorąc” Janina Bąk

Lubicie dowiadywać się nowych rzeczy, przy okazji dobrze się bawiąc? Ta lektura będzie dla Was strzałem w dziesiątkę! Janina Bąk, jak mówi sama o sobie, to „panga biznesu”, właścicielka spółki z żadną odpowiedzialnością, komendantka komedii i opiekunka dwóch „puszystokopytnych” stworzeń. Jej humor rozbraja, zwłaszcza w zestawieniu z niełatwą dziedziną nauki – statystyką. „Statystycznie rzecz biorąc” to zbiór wielu ciekawych historii i anegdot, opakowany w nieoczywiste żarty i szczerość autorki. Jeśli chcecie dowiedzieć się ile czekolady trzeba zjeść, aby dostać Nobla oraz czego statystyka nauczyła się od martwego łososia – koniecznie zajrzyjcie do książki Janiny Bąk!

Paul Beatty „Sprzedawczyk”

Bywa, że tak jak lato kusi nas swoją lekkością i beztroską, tak jesień skłania nas do refleksji i podejmowania nieco trudniejszych tematów. Tym, którzy mają ochotę na odrobinę poważniejszą lekturę, polecam „Sprzedawczyka” autorstwa Paula Beatty’ego. Książka w przewrotny i błyskotliwy sposób mówi o problemie rasizmu w Stanach Zjednoczonych oraz współczesnych problemach amerykańskiego społeczeństwa. Historia opowiada o Afroamerykaninie z przedmieść Los Angeles, który chcąc ratować swoje rodzinne miasteczko, wprowadza do niego na nowo niewolnictwo. Za swój czyn trafia ostatecznie przed oblicze Sądu Najwyższego. Fabuła „Sprzedawczyka” wciąga i pozwala odkryć spory kawałek kultury, z którą na co dzień nie mamy styczności. Wbrew pozorom, w „Sprzedawczyku” odnajdziecie sporo humoru i dystansu, z jakimi Beatty przenosi nas do świata swojej opowieści.

Anna Kurek „Szczęśliwy jak łosoś. O Norwegii i Norwegach.”

Norwegia może kojarzyć się głównie z zorzą polarną, reniferami i czerwonymi domkami, wystającymi jak wielkie muchomory ze śniegu, ale nie tylko! Norwegolożka Anna Kurek w swojej książce porusza wszystkie najważniejsze zalety, wady, zwyczaje oraz przekonania współczesnych mieszkańców tej części Skandynawii. Do zapoznania się z treścią książki skłania nieco enigmatyczny tytuł – ciężko nam wyobrazić sobie podobne porównanie w języku polskim (czy byłby to może „szczęśliwy jak… żubr?”). W kulturze Norwegii „szczęśliwy jak łosoś” to popularne powiedzenie, które dla wielu stanowi styl życia. Jeśli więc macie ochotę przenieść się na chwilę do innego świata i przeżyć małą literacką podróż, nie opuszczając kanapy czy fotela – zapraszam Was do lektury!

Joanna Mokosa-Rykalska „Matka siedzi z tyłu. Opowieści z d*py wzięte.”

Przychodzą takie momenty, że chcemy sobie odpuścić i przyjrzeć się swojemu życiu z przymrużeniem oka. Nasza kolejna książkowa propozycja opowiada właśnie o odpuszczaniu, absurdach życia codziennego i domowym chaosie. Główna bohaterka Joanna, to matka i żona, która do swoich problemów podchodzi z luzem, humorem i pewnością siebie. „Matka siedzi z tyłu” to zbiór zabawnych i do bólu prawdziwych historii, z którymi niejedna kobieta może się śmiało utożsamiać. Oderwijcie się od rzeczywistości i wskoczcie na chwilę w kapcie Joanny!

Evžen Boček „Ostatnia arystokratka”

Kontynuując motyw literackiej podróży, zapraszam Was na przeciwległy biegun, do naszych południowych sąsiadów – Czechów. Historia „Ostatniej arystokratki” rozgrywa się pod koniec XX w. i koncentruje wokół losów rodziny Kostków, dziedziców szlacheckiego majątku. Gdy tylko Kostkowie otrzymują informację, że odziedziczyli w spadku czeski zamek, przenoszą się z ukochanej Ameryki do zupełnie nowego i nieznanego im świata arystokratycznych, nieco już zapomnianych konwenansów. Książka ma formę dziennika prowadzonego przez najmłodszą bohaterkę rodziny Marię, co sprawia, że lektura jest zachwycająco lekka i wciągająca. „Ostatnia arystokratka” to opowieść pełna czeskiego humoru, która rozjaśni długie, ciemne wieczory.

MOJE SMAKI DZIECIŃSTWA. PRZEPISY NA DOMOWE DESERY

Ostatnio wspominałam z mamą desery, które jadałyśmy w domu, kiedy byłam dzieckiem. Były naprawdę proste do zrobienia i składały się zwykle tylko z kilku składników. Wciąż z wielkim sentymentem wspominam momenty, w których się nimi zajadałyśmy. Dziś, gdy Internet i książki kucharskie obfitują w przepisy na najbardziej wyszukane desery z różnych zakątków świata, coraz rzadziej myślimy  o tym, by przygotować sobie kisiel, domowe szyszki lub andruty z masą kajmakową. A szkoda! Przygotowałam dziś dla Was kilka deserów według oryginalnych przepisów z domowego notatnika mojej mamy. Spróbujcie!

Szyszki

  • 400 g kajmaku z puszki
  • 100 g ryżu preparowanego
  • 80 g masła

Do rondelka wkładamy masło i podgrzewamy je na małym ogniu do momentu, aż będzie płynne. Dodajemy kajmak. Mieszamy dokładnie przez kilka minut. Zdejmujemy rondelek z palnika i dodajemy ryż preparowany. Całość mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia. Po przestudzeniu formujemy z masy szyszki, a następnie wkładamy je do lodówki na całą noc.

Chałka maczana w mleku i jajku

  • 1 chałka
  • 1 jajko
  • pół szklanki mleka
  • 1 łyżka cukru
  • 1 łyżka masła

Chałkę kroimy na kromki. W misce roztrzepujemy jajko, dodajemy cukier i mleko. Wszystko mieszamy. Kromki chałki obtaczamy w masie, a następnie podsmażamy z dwóch stron na roztopionym maśle.

Zupa owocowa

  • 1 kilogram świeżych lub mrożonych owoców (np. borówki, truskawki, porzeczka)
  • 200 ml soku jabłkowego
  • ok. 2,5 l wody
  • 2 łyżki kisielu owocowego (truskawkowy lub wiśniowy)
  • ok. 2 łyżki cukru
  • 200 ml śmietanki 30 %
  • 200 g makaronu

Owoce myjemy i przekładamy do garnka. Wlewamy wodę, sok jabłkowy i całość gotujemy. W miseczce rozpuszczamy kisiel w 2 łyżkach wody, a następnie wlewamy do owoców. Całość zagotowujemy, dokładnie mieszając. Zupę zdejmujemy z palnika, a następnie odstawiamy do przestudzenia. Do zimnej zupy wlewamy śmietankę i dodajemy cukier, całość mieszamy. W osobnym garnku przygotowujemy makaron według wskazówek producenta, a następnie odcedzamy. Do miseczek nakładamy porcję makaronu i zalewamy zupą owocową. Podajemy na zimno.

Wafle z kajmakiem i czekoladą

  • pół tabliczki gorzkiej czekolady
  • puszka masy kajmakowej
  • 1 paczka andrutów

Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej, a następnie przelewamy do miseczki. Dodajemy gotową masę kajmakową i mieszamy. Masę rozsmarowujemy na andrutach. Andruty układamy jeden na drugim w kolejności: andrut – masa – andrut – masa – andrut. Wstawiamy do lodówki na około godzinę, a następnie kroimy na mniejsze części.

JAK SPAKOWAĆ SIĘ NA WAKACJE? SPRAWDZONE SPOSOBY NA PAKOWANIE WALIZKI


Pakowanie na wakacje bywa stresujące – tym bardziej gdy musimy dostosować się do restrykcyjnych zasad obowiązujących w samolocie. Jeżeli to tylko możliwe, ograniczcie swój bagaż do niewielkiej walizki kabinowej, którą zabierzecie ze sobą na pokład samolotu. Warto mieć ją na oku szczególnie teraz, gdy zdarza nam się słyszeć o strajkach pracowników lotnisk, a firmy lotnicze narzekają na brak wystarczającej liczby osób obsługujących lot. Niestety coraz częściej możemy spodziewać się sytuacji, w której zabraknie bagażowych odpowiedzialnych za naszą walizkę lub nasz bagaż zagubi się gdzieś w trakcie podróży. Jak więc spakować się na tygodniowy urlop tak, by zmieścić wszystko co potrzebne w walizce kabinowej, a przy tym zaoszczędzić sobie niepotrzebnych nerwów przed wyjazdem i uniknąć przykrych niespodzianek po dotarciu na miejsce? Oto moje sprawdzone i uniwersalne sposoby na pakowanie walizki.

Stwórz listę

W przypadku pakowania spontaniczność jest Twoim wrogiem. Zanim przystąpisz do uzupełniania walizki, zastanów się co będzie ci potrzebne. Sprawdź pogodę, zaplanuj aktywności, a następnie stwórz listę rzeczy, których będziesz potrzebować podczas urlopu. Zacznij od tych, które są absolutnie niezbędne. Pod kreską spisz te rzeczy, które chciałbyś zabrać, ale jesteś w stanie bez nich przetrwać wyjazd (być może będzie to dodatkowa biżuteria, mniej praktyczne, lecz ładne buty, czy drugi flakon perfum czy kolejna książka). Jeśli po spakowaniu najbardziej potrzebnych i praktycznych rzeczy w walizce zostanie trochę miejsca, uzupełnij ją o któryś z dodatkowych przedmiotów.

Przygotuj gotowe stylizacje

Z doświadczenia wiem, że kiedy wrzucasz do wakacyjnej walizki wszystkie swoje ulubione ubrania na miejscu może okazać się, że… nie masz co na siebie włożyć! By uniknąć takich niemiłych niespodzianek skompletuj gotowe stylizacje na każdą możliwą pogodę i sytuację. Najlepiej w tym celu wybrać minimalistyczne ubrania zgodne z zasadami mody kapsułowej. Więcej o pakowaniu kapsułowym.

Zwiń ubrania w rolkę

Od kiedy pierwszy raz wypróbowałam ten trik, ubrania zajmują mi znacznie mniejszą część bagażu, a zaoszczędzoną przestrzeń mogę wykorzystać na inne, potrzebne przedmioty. Wystarczy złożyć ubranie na pół wzdłuż dłuższej krawędzi, a następnie zacząć ciasno zwijać od góry do dołu. Ubrania zwinięte w rulon nie tylko zajmują mniej miejsca, ale również mniej się gniotą!

Wykorzystaj organizer do walizki

Wodoodporne organizery i pokrowce zapinane na zamek błyskawiczny sprawdzą się szczególnie w przypadku delikatnych rzeczy, które potrzebują wyjątkowej uwagi. Jeżeli w swoim bagażu masz cenne przedmioty (może być to zarówno jedwabna koszula, zegarek, kosmetyki jak i obiektyw do aparatu), koniecznie zabezpiecz je przed zalaniem lub uszkodzeniem mechanicznym. Na rynku dostępny jest szeroki wybór gotowych organizerów do bagażu, ale jeżeli nie chcesz kupować dodatkowych przedmiotów, egzamin zdadzą tu woreczki strunowe, kosmetyczki czy worki na bieliznę.

Od największego do najmniejszego

Każdy dodatkowy centymetr jest na wagę złota, kiedy jadąc na urlop musimy zmieścić się do niewielkiej walizki kabinowej! Dla zaoszczędzenia miejsca warto w pierwszej kolejności zapakować największe rzeczy, a pozostałe luki uzupełnić drobniejszymi przedmiotami takimi jak skarpetki czy power bank.

NALEŚNIKI Z SEREM PODANE Z TRUSKAWKAMI I DOMOWĄ BITĄ ŚMIETANĄ

Naleśniki z serem to doskonały pomysł na szybki, wakacyjny obiad! Do tego świeże truskawki prosto z ogrodu lub osiedlowego warzywniaka oraz domowa, gęsta bita śmietana. Jeżeli lato miałoby swój smak, to byłby to właśnie smak dojrzałych, polskich truskawek. Pycha!

Składniki:

  • 1 opakowanie naleśników z serem Jawo
  • 300 ml śmietanki 30%
  • 1 łyżka cukru z wanilią
  • starta skórka limonki do dekoracji

JAK PIĆ WIĘCEJ WODY? 5 PROSTYCH SPOSOBÓW

Skupiając się na codziennych sprawach i obowiązkach, łatwo zapomnieć o czymś tak prozaicznym jak picie wody. Zazwyczaj przypominamy sobie o tym dopiero wtedy, gdy odczuwamy już silne pragnienie – po dużym wysiłku czy podczas nieznośnego upału. Znacznie zdrowsze jest jednak systematyczne picie w ciągu całego dnia. Dzięki temu organizm będzie cały czas odpowiednio nawodniony. A jak wypracować w sobie ten nawyk? Oto 5 prostych sposobów:

WIELORAZOWA BUTELKA

Z pomocą przybywają wielorazowe butelki i bidony. Obecnie ich wybór jest naprawdę ogromny, a niektóre wzory wyglądają zachwycająco. Ja sama korzystam z takiej butelki, która ma wbudowany filtr. Dzięki temu mogę wlewać do niej wodę prosto z kranu i stale ją uzupełniać gdziekolwiek jestem. Bardzo ważne jest dla mnie również to, by butelka była szczelna oraz utrzymywała niską temperaturę wody. Tutaj najlepiej sprawdzą się butelki termiczne ze stali nierdzewnej.

SMAKOWE KAPSUŁI WATERDROP

Nie wszyscy lubią smak wody, a wiadomo, że regularne picie słodkich napojów nie należy do najlepszych pomysłów. Świetnym kompromisem jest dodawanie do wody smakowych i bezcukrowych (!) kapsułek Waterdrop. Są naturalne i tworzone wyłącznie na bazie naturalnych wyciągów z ziół i owoców. Wybór smaków potrafi przyprawić o zawrót głowy! Na początek polecam jednak standardowy zestaw próbny zawierający aż 18 różnych smaków.

DOMOWA LEMONIADA

Wodę smakową możemy przygotować oczywiście również samodzielnie. Przygotujcie sobie spory dzbanek z wodą z dodatkiem owoców czy ziół tak, by mieć go ciągle pod ręką – w lodówce lub na biurku. Tu sprawdzą się wszelkie owoce cytrusowe (cytryna, pomarańcza, grejpfrut), truskawki, brzoskwinie, a nawet plastry ogórka. Do tego liście mięty, bazylii lub kafiru i mamy doskonały napój rodem z eleganckiej restauracji!

PLANOWANIE

Sposób, z którego sama korzystałam zanim udało mi się wypracować w sobie nawyk to planowanie picia wody. Naprawdę skuteczne okazuje się założenie sobie stałego celu oraz notowanie liczby wypitych szklanek w ciągu całego dnia. Możliwości jest naprawdę wiele: możemy korzystać z notatnika w telefonie, kalendarza lub stworzyć sobie planer do zawieszenia w widocznym miejscu, na przykład na lodówce.

APLIKACJA HYDRO

Nareszcie udało mi się znaleźć idealną aplikację przypominającą o piciu wody, która spełnia wszystkie moje oczekiwania! Hydro jest prosta i intuicyjna. Po wprowadzeniu przez nas istotnych informacji takich jak masa ciała, wzrost oraz poziom codziennej aktywności, aplikacja sama wylicza nasze dzienne zapotrzebowanie na wodę i regularnie przypomina o jej przyjmowaniu. A dla fanów wykresów i statystyk, regularna analiza naszych nawyków.


MOJE ULUBIONE FILMY I SERIALE Z PYSZNYM JEDZENIEM W TLE

Kilka miesięcy temu pisałam Wam o moich ulubionych programach kulinarnych. Od tej pory minęło już sporo czasu, a na swoim koncie mam kolejne obejrzane pozycje, które chciałabym Wam polecić! Tym razem skupię się jednak na filmach i serialach fabularnych, w których jedzenie odgrywa jedną z najważniejszych ról.

FOODIE LOVE (2019 )

Ośmioodcinkowa opowieść o miłości odnalezionej w… aplikacji dla entuzjastów dobrego jedzenia. W każdym epizodzie randkujący bezimienni „ona” i „on” spotykają się ze sobą w innym miejscu i próbują razem nowych smaków. Razem z nimi odkrywamy najlepszy ramen na świecie, kosztujemy najpyszniejszych lodów w całym Rzymie i zaglądamy do restauracji pełnych niesamowitych smaków i zapachów (niestety żadna z nich nie istnieje naprawdę, a szkoda!). Oglądając ten serial miałam wrażenie, że sama mogę poczuć to, czego doświadczają główni bohaterowie. Uczta dla zmysłów i perełka dla osób lubiących niebanalne romanse! Zdecydowanie mój faworyt.

DOBRZE SIĘ KŁAMIE W MIŁYM TOWARZYSTWIE (2016)

Grupa przyjaciół spotyka się na kolacji podczas której… Tego nie będę zdradzać, bo odkrywanie, o co tak naprawdę chodzi w tym filmie to prawdziwa frajda! Historia prawie w całości toczy się w kuchni i przy stole. Pokazuje jak istotnym elementem w życiu mogą być wspólne posiłki. Jak przystało na włoską produkcję, gospodarze serwują nam pastę z sosem pomidorowym, grissini i dobre wino. Wszystko to doprawione solidną dawką humoru na najwyższym poziomie!

SWEETBITTER (2018 )

Sweetbitter to kolejna, lekka propozycja plasująca się gdzieś na granicy komedii, romansu i melodramatu. Serial opowiada historię 22-letniej dziewczyny, która postanawia zacząć swoje życie zupełnie od nowa i przeprowadza się do Nowego Jorku. Jak to zwykle bywa, swojej pierwszej pracy szuka w gastronomii. Jednak mając zerowe doświadczenie zawodowe, zostaje zaproszona na dzień próbny do jednej z najlepszych restauracji w mieście! Ten z Was, kto kiedykolwiek miał szansę pracować w branży gastronomicznej doceni, jak wiele prawdy o relacjach pracowników udało się zawrzeć w tej 3-sezonowej opowieści. Nie brak tu również scen, w których wszyscy bohaterowie spotykają się na cotygodniowych, integracyjnych ucztach dla pracowników. Historia czasem słodka, czasem gorzka – do połknięcia w kilka wieczorów.

RODZINA SOPRANO (1999)

W tym telewizyjnym klasyku jedzenie powinno być wymienione w obsadzie tuż obok głównych bohaterów! Bohaterowie Rodziny Soprano, jak to prawdziwi Włosi, nie mogą żyć bez dobrego jedzenia i są z tego dumni. To dzięki temu serialowi dowiedziałam się jak zrobić najlepszy sos pomidorowy (tajemnica tkwi w odrobinie cukru i szczypcie cynamonu). O tym, co pojawiało się na stole bohaterów powstała nawet książka pod nazwą Książka kucharska rodziny Soprano! Nawet jeżeli tę pozycję macie już dawno za sobą, to polecam odświeżyć ją sobie właśnie pod tym kątem.

CZEKOLADA (2000)

Kolejny klasyk, tym razem dla fanów słodkości! Tego tytułu nie wymieniłabym raczej na liście najlepszych filmów, jakie widziałam w swoim życiu, ale mam do niego pewien sentyment. Zarówno w książce, jak i filmie o czekoladzie mówi się z niezwykłą czułością i zachwytem. Nie do końca wiemy, czy to jak silnie działa na bohaterów jest sprawą magią, czy wyjątkowego uzależniającego smaku. Po tym filmie ma się ochotę na pudełko czekoladek!

DOMOWA TERAPIA RELAKSUJĄCA

Każdy z nas potrzebuje chwili wytchnienia, żeby dać odpocząć skołatanym nerwom. Zwłaszcza w obliczu dramatów, które rozgrywają się tuż za naszą wschodnią granicą. Stres i przemęczenie, ciągła niepewność, brak snu – to wszystko odbija się negatywnie na samopoczuciu i zdrowiu. Chcę się z Wami podzielić moimi sprawdzonymi sposobami na skuteczny relaks w domowym zaciszu. Mam nadzieję, że ten wpis będzie dla Was wskazówką jak efektywnie wypoczywać, by móc stawiać czoła codziennym problemom.

ZRÓB SOBIE KRÓTKI DETOKS OD INFORMACJI

Wiem, że tak jak ja na bieżąco śledzicie portale informacyjne, oglądacie relacje z Kijowa i publikacje znajomych z Ukrainy. Angażujecie się, reagujecie na wiadomości o wsparciu uchodźców, bierzecie udział w dyskusjach. To ważne. Postarajcie się jednak nie zatracać bez reszty w informacjach z wojny. Jeden wieczór, kiedy wyłączycie telewizję i sieć internetową, pozwoli oczyścić głowę i poukładać w niej trudne sprawy na nowo. Zamiast nerwowego sięgania po smartfona co kilkanaście minut, skupcie się sobie, na swoich bliskich, na domowych przyjemnościach.

UGOTUJ COŚ, CZEGO NIGDY WCZEŚNIEJ NIE JADŁAŚ

Ja swoje zgryzoty najchętniej leczę w kuchni. Ugniatanie ciasta albo nieśpieszne krojenie warzyw działają na mnie jak medytacja. W tle ulubiona spokojna muzyka, kieliszek wina i mogę tak sobie działać bez pośpiechu cały wieczór. Zwłaszcza, że zawsze na końcu wychodzi z tego coś naprawdę pysznego. Jeśli tak jak ja lubicie gotować, nie czekajcie – sięgnijcie po dawno nieotwierane książki kucharskie, wypróbujcie nowy przepis, przygotujcie sobie coś, czego nigdy wcześniej nie jedliście. Otwórzcie się na kulinarną przygodę bez stresu!  

ODDYCHAJ GŁĘBOKO

Kiedy moja przyjaciółka wspomniała mi niedawno o zbliżającej się lekcji oddychania, w której zamierzała wziąć udział, popatrzyłam na nią z politowaniem. Ciekawość  jednak zwyciężyła i przyjęłam jej zaproszenie do wzięcia udziału w lekcji. Na całe szczęście! Na zajęciach on-line dowiedziałam się, że z oddychaniem nie jest u mnie wcale tak różowo. Często nieświadomie wstrzymuję oddech i napinam ciało, kumulując w sobie pokłady stresu. Podczas sesji cała nasza grupa uczyła się oddychać głębiej, wyciszać się i uspokajać. U mnie zadziałało to znakomicie, nie pamiętam, kiedy ostatnio spałam tak dobrze. Jeśli chcielibyście spróbować, to bardzo zachęcam Was do odwiedzenia kanału Magdaleny Janik. Tu zostawiam Wam link do 20 minutowej sesji oddychania i medytacji, którą bardzo polecam:

OTWÓRZ KSIĄŻKĘ

Krótki detoks od Internetu i telewizji pchnął mnie do domowej biblioteczki, do której – aż wstyd się przyznać – nie zaglądałam już od bardzo dawna. Wybór padł na książkę Natalii de Barbaro „Czuła przewodniczka. „Kobieca droga do siebie”. Książkę dostałam na gwiazdkę i czekała na mnie cierpliwie od grudnia. W jeden wieczór pochłonęłam ponad 250 stron wyjątkowej opowieści o kobiecej drodze do poznania samej siebie. Napisana w czuły i lekki sposób, mówi o rzeczach ważnych: o tym, dlaczego my-kobiety tak często chcemy wziąć na swoje barki wszystkie problemy świata, dlaczego tak często czujemy się niewystarczające. Autorka pisze o tym jak docenić siebie i zadbać swoje potrzeby. Moim zdaniem, to pozycja obowiązkowa dla każdej z nas!

A Wy co ciekawego czytałyście ostatnio? Chętnie przyjmę wszystkie rekomendacje! 😊


 

 

JAK DBAĆ O UBRANIA?

Ukochane ubrania potraktowane z troską będą służyły nam dłużej. Jednak każdy rodzaj materiału wymaga innej pielęgnacji. Jak dbać o najpopularniejsze z nich – wełnę, bawełnę, jedwab i jeans?

WEŁNA

Zacznę od tego, że wełniane ubrania powinno się prać jak najrzadziej. Nie obawiajcie się, włókna wełny mają właściwości antybakteryjne, dlatego materiał długo zachowuje świeżość. Czasem więc ulubiony wełniany sweter może potrzebować jedynie przewietrzenia. Wełnie najbardziej służy pranie ręczne z użyciem delikatnego detergentu lub szamponu do włosów. Pomocny będzie też woreczek do prania.

Aby uniknąć uszkodzenia włókien i zniekształceń wełnianej garderoby warto suszyć ją na płasko, rozkładając na ręczniku, który pochłonie wodę. Nie zapomnijcie również o regularnym goleniu swetrów przy pomocy elektrycznej golarki do ubrań.   

JEDWAB

Jedwab to delikatny materiał, który wymaga specjalnego traktowania. Jedwabne ubrania najlepiej prać ręcznie w zimnej wodzie, dodając niewielką ilość octu, soku z cytryny lub soli. Unikajcie zwykłych proszków do prania, mogą one spowodować, że tkanina utraci swój kolor i blask. Jedwabiu nie powinno się również prać w pralce, nawet w delikatnym programie, suszyć na słońcu ani w suszarkach bębnowych.

Jeśli chcecie wyprasować swoje jedwabne ubrania, koniecznie użyjcie podkładu w postaci cienkiej tkaniny, która zabezpieczy materiał, ale jednocześnie przepuści ciepło żelazka. Świetnie sprawdzi się też parownica do ubrań.

W przypadku jedwabiu bardzo ważne jest odpowiednie przechowywanie. Najlepiej nie składać jedwabnych ubrań, tylko od razu wieszać je na wieszaku.

JEANS

Spodnie z jeansu zawsze przed praniem wywracam na lewą stronę i zapinam guziki. Piorę w pralce w delikatnym cyklu lub ręcznie, ale bez użycia płynu do zmiękczania. Jeśli jeansy mają domieszkę stretchu nie wkładajcie ich do suszarki.

BAWEŁNA

Na szczęście bawełniane ubrania są bardzo mało wymagające. Wystarczy trzymać się kilku prostych zasad. Zawsze oddzielajcie ciemne ubrania od jasnych, uchroni to przed ewentualnym odbarwieniem czy zafarbowaniem tkanin. Starajcie się nie przekraczać temperatury prania podanej na etykiecie, w przeciwnym razie może się okazać, że wyjmiecie z pralki koszulkę mniejszą o kilka rozmiarów.

Po wypraniu należy delikatnie strzepnąć bawełniane ubranie i rozwiesić. Strzepnięcie po wypraniu spowoduje, że ubrań prawdopodobnie nie trzeba będzie wcale prasować. Jeśli jednak ubranie się pogniecie, wystarczy ustawić żelazko na moc przeznaczoną bawełnie i wyprasować je na lewej stronie.

A CO JEŚLI KOLOR UBRAŃ Z CZASEM WYBLAKŁ?

Niezależnie od tego, z jaką troską będziemy traktowali nasze ulubione ubrania, one i tak z biegiem czasu mogą wyblaknąć. To normalne ślady używania. Ostatnio odkryłam jednak na to świetny sposób! Wyblaknięte ubrania można łatwo reanimować za pomocą przeznaczonych do tego barwników do tkanin. Są dostępne w popularnych drogeriach. Wystarczy umieścić barwnik w pralce razem z ubraniem, które chcemy uratować i wyprać w programie Systetyki w 40° bez prania wstępnego. Następnie od razu wyprać tak, jak zawsze. Po wysuszeniu ubranie wygląda jak nowe! Barwniki dostępne są w wielu kolorach, łatwo więc niskim kosztem odświeżyć swoją garderobę.

JAK WZMACNIAĆ ODPORNOŚĆ KAŻDEGO DNIA?

Podczas pandemii koronawirusa wielu z nas zastanawia się, co może zrobić, żeby zminimalizować ryzyko zarażenia. Tymczasem troska o wysoką odporność organizmu powinna nam wejść w krew niezależnie od pandemii czy pory roku. Dobrze funkcjonujący układ immunologiczny potrafi uchronić nas bowiem przed chorobami infekcyjnymi – bakteryjnymi, wirusowymi, grzybiczymi, pasożytniczymi czy chorobami nowotworowymi, a po zachorowaniu spowodować, że choroba ma łagodniejszy przebieg, a my szybciej zdrowiejemy. Wystarczy każdego dnia trzymać się kilku zasad.

ŚPIJ DOBRZE

Dobra wiadomość dla śpiochów! Odpowiednio długi sen to jeden z najważniejszych elementów pozwalających zwiększyć odporność. Naukowcy dowiedli, że osoby, które śpią mniej niż 6 godzin na dobę są aż 4 razy bardziej podatne na infekcje, niż osoby, które śpią ponad 7 godzin.

Nie bez znaczenia są też regularne pory zasypiania i pobudki. Co więcej, ważna jest również temperatura panująca w sypialni. Zbyt wysoka temperatura nie sprzyja pozytywnemu działaniu układu odpornościowego. Dlatego najlepiej spać w temperaturze 18-19 stopni Celsjusza.

ZŁAP DYSTANS I ZWOLNIJ

Stres psychiczny przestawia nasz organizm na tryb „walcz lub uciekaj”. Nasila on wyzwalanie wielu hormonów mobilizujących nasz organizm do działania. W efekcie, krótkotrwały stres może pomóc w walce z drobnoustrojami. Problem jednak zaczyna się wtedy, gdy mamy do czynienia z ciągłym stresem. Może on prowadzić do rozregulowania pracy układu odpornościowego i osłabienia jego funkcjonowania. Dlatego tak ważne jest, żeby każdego dnia szukać balansu pomiędzy stresującymi obowiązkami i pracą, a odpoczynkiem i relaksem.

Świetnym sposobem na radzenie sobie ze stresem są rozmowy z rodziną i przyjaciółmi. Warto więc, by każdego dnia znaleźć chwilę na wykonanie telefonu do bliskiej osoby.

RUSZ SIĘ!

Niech aktywność fizyczna stanie się Waszą rutyną! Specjaliści radzą, by fundować sobie minimum 30-45 minut wysiłku od 3 do 5 razy w tygodniu. I wcale nie musicie wychodzić do siłowni, żeby regularnie dbać o swoją kondycję. Można trenować w domu, wykonując ćwiczenia z obciążeniem własnego ciała. W prawidłowym wykonaniu treningu pomogą Wam aplikacje.

Póki pogoda sprzyja korzystajcie też z możliwości ruchu na świeżym powietrzu. Regularne bieganie, jazda na rowerze czy chociażby szybki marsz przyczyniają się do dotlenienia mózgu

i wzmocnienia organizmu. Dzięki temu organizm będzie w stanie szybciej zwalczyć atakujące go infekcje. Ale pamiętajcie, wszystko z umiarem. Jeśli treningi będą za bardzo wyczerpujące, mogą one być zbyt dużym obciążeniem dla organizmu i w efekcie osłabić funkcjonowanie układu odpornościowego .

JEDZ NA ZDROWIE

Jeśli zależy Wam na wzmocnieniu odporności, nie możecie zapomnieć o zdrowym odżywianiu. Niedobory składników odżywczych mogą skutecznie utrudnić naszemu układowi immunologicznemu walkę z chorobami. Dlatego dbajcie o to, by w Waszej diecie nie zabrakło warzyw, owoców, ryb i nabiału. Zawarte w nich witaminy, składniki mineralne i antyoksydanty są niezastąpione w budowaniu prawidłowego funkcjonowania układu odpornościowego.

Dietetycy zalecają również, by w okresie jesienno-zimowym pić dużo soków i herbat. Jednym z naszych ulubionych napojów w tym czasie są pomarańczowo-imbirowe shoty na odporność. Przepis znajdziecie poniżej:

SHOTY POMARAŃCZOWO-IMBIROWE

SKŁADNIKI:

  • 100 g świeżego korzenia imbiru pokrojonego w plasterki
  • 2 jabłka bez gniazd nasiennych
  • sok wyciśnięty z 6 pomarańczy
  • sok wyciśnięty z 1 cytryny
  • 1 płaska łyżeczka mielonej kurkumy
  • 2 szczypty czarnego mielonego pieprzu
  • 2 łyżki płynnego miodu

PRZYGOTOWANIE:

Wszystkie składniki zmiksujcie za pomocą blendera. Napój przecedźcie przez sito o drobnych oczkach, a następnie przelejcie do wyparzonych szklanych butelek. Tak przygotowaną miksturę pijcie codziennie rano, w dawkach około 50 ml. Możecie przechowywać ją w lodówce do 5 dni.

Na zdrowie!