Recenzje

Mroźne dni i wciąż długie wieczory skłaniają do pozostania w domu i urządzenia sobie seansu filmowego. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was porcję animacji, które zachwycą przede wszystkim dużych fanów bajek.

„Gnijąca Panna Młoda” Tim Burton
Historia zakochanych balansująca między światem żywych i umarłych? To opowieść na miarę twórcy „Soku z Żuka”. Tim Burton – amerykański reżyser i producent, stworzył animację poklatkową opowiadającą o miłości aż po grób, inspirowaną rosyjską legendą. Po nieudanej próbie zaślubin główny bohater – Victor Van Dort, zostaje przez przypadek zaciągnięty do krainy umarłych, gdzie jego losy plączą się z tytułową, gnijącą panną młodą. Burton tworzy wizję uroczej makabry z musicalowym zacięciem, zaskakując widza kolorowym światem pozagrobowym. Staranność wykonania całej animacji może tworzyć mylne wrażenie, jakoby była wyprodukowana komputerowo. Tymczasem za ogromnym sukcesem produkcji stoi sztab znakomitych twórców i artystów. Jeżeli macie więc ochotę na odrobinę nieprzewidywalności z subtelną dawką humoru, koniecznie odwiedźcie halloweenowy świat Burtona.

„Mary i Max” Adam Elliot
Słodko-gorzka opowieść o dwójce nieznajomych, których połączyła…samotność. Adam Elliot zaprasza nas do zapoznania się z historią ośmioletniej Mary i czterdziestoletniego Maxa, którzy na pozór bardzo różni, borykają się z takimi samymi problemami i niezrozumieniem. Wzruszająca animacja zbudowana z plasteliny lekko lawiruje między brutalnymi emocjami i niewinnością. Pozornie oderwany od rzeczywistości świat Elliota, opierający się na karykaturze ludzkich zachowań, skłonił nas do chwili refleksji. Chociaż lubimy się pośmiać, to z przyjemnością śledziliśmy relację Mary i Maxa, a nasze wzruszenie sięgnęło zenitu, gdy odkryliśmy, że to historia oparta na faktach!

„Fantastyczny Pan Lis” Wes Anderson
Opowieść o panu i pani Fox to dzieło prawdziwego wizjonera współczesnego kina. Jeżeli znana jest Wam twórczość Wesa Andersona, to z całą pewnością nie musimy przekonywać Was do zapoznania się z jego animacją. Wykorzystując konwencje dziecięcej bajki, stworzył doskonałą alegorię pojedynku wrodzonych instynktów z realiami posiadania rodziny. Wartka opowieść, osadzona w świecie zwierząt, zachwyca zarówno warstwą wizualną, jak i samą fabułą. Jako miłośnik symetrii i absolutnej perfekcji, Wes Anderson buduje przed nami przepiękny świat. Nie zapomina przy tym o subtelnej dawce humoru i przekazaniu tak ważnych wartości, jak rodzina czy walka o własne marzenia. Przepisując skomplikowane relacje międzyludzkie na swój bajkowy świat, zaprasza przed ekrany nie tylko dzieci, ale przede wszystkim dorosłych.

„Wyspa Psów” Wes Anderson
Kolejna propozycja od naszego ulubionego perfekcjonisty. Tym razem Wes Anderson postanowił pogodzić śmiech i łzy w historii  rozgrywającej się w niedalekiej przyszłości, japońskim mieście Megasaki. To właśnie tam toczą się losy umiłowanych przez większość szczekających czworonogów. I chociaż moglibyście pomyśleć, że to historia wyjęta prosto z dziecięcej kreskówki, Wes Anderson zanurza nas w świecie, którego dzieci mogą nie zrozumieć. W jego opowieści czarny humor łączy się ze smutną historią o porzuceniu, a scena polityczna z dziecięcą szczerością. Doskonale wykonana animacja poklatkową, jak przystało na Wesa Andersona, zachwyciła nas kompozycją i dokładnością. Śmiało możemy stwierdzić, że animację wykonane przez tego amerykańskiego reżysera to małe dzieła sztuki!